Do Anny

Przed nami drogą tą tysiące szły,
szliśmy tą drogą także my.

Czemu więc idziesz w inną stronę?
Chciałem ja Ciebie ja za żonę.

Czemu każdego słuchasz z ludzi
i patrzysz jak się każde trudzi?


Czemu wyliczasz kalkulujesz,
rodzinnych wskazań wysłuchujesz?


Ja tylko chciałem z Tobą być,
życie garściami brać i żyć.
Wybrałaś jednak wyliczenie
i kilku dni zauroczenie…

© Paweł Księżak