Skancerowany znaczek

kilka śladów po zębach w apogeum chwili
tu blizny od zadrapań, co miały pragnienie
tu łokieć lewy, co myśmy wybili
tam z kuchni jedno poparzenie
a jednak te urazy budzą radosne westchnienie
ja znaczek, spełnione marzenie

© Paweł Księżak

Niknący park

w parku saskim chodziliśmy alejkami
i pomimo iż nie byliśmy sami
park był nasz tylko, bo byłaś koło mnie
i teraz, kiedy o tym wspomnę
nie ma już parku, który jest
alejki nasze znikły też
i wszystko w koło blednie
ginąc w mgle pamięci bezwiednie

© Paweł Księżak

Poranek

śpisz jeszcze głowę na mnie trzymasz
wtulając się we mnie ciało swe wyginasz
dłoń drga, gdy ucho słyszy dźwięk budzika
i palec wyłącza telefon raz po raz dźwięk znika
by tyko jeszcze chwile,
było nam tak mile

© Paweł Księżak

Zbyt zakochani

możeśmy byli zbyt zakochani
by zrezygnować w chwili rozterki
byliśmy tylko na siebie zdani
walcząc ze światem pełnym udręki

więc jak jechałaś do swych rodzicieli
to oni do ciebie, znowu ciebie chcieli
ich niechęć do mnie nieprzebytą rzeką
a miłość nasza stała się daleką

byliśmy tylko na siebie zdani
walcząc ze światem pełnym udręki
zabrakło sakramentu? do obrączki ręki?
w czasie, kiedy razem żyliśmy zakochani…
w czasie który przeminął!?
obok nas przepłynął

© Paweł Księżak