Na złą żonę

Za młodu krzyczała: – Kochanie,
chodź, dam ci kawałek nieba,
wiem, czego ci potrzeba
– a on ściągał ubranie.


Po latach krzyczała: – Pacanie,
wstawaj szybko do roboty!
Wyprowadź psa, nakarm koty
i do sakwy daj oddanie.

© Paweł Księżak

O, twoja dziewczyna?

włosy skronie zaczesane
oczy w świat zapatrzone


brwi smutkiem oczernione
policzki lekko różane


nosek trochę piegowaty
grymas męski – chyba taty


usta smakiem zakrapiane
przez innego całowane

© Paweł Księżak

Na miłość

Na miłość patrząc z dystansu,
na miłość patrząc powoli,
jakby wbrew swej woli
i bez bajkowego romansu.


Patrząc prostymi oczyma,
patrząc troskliwie,
ja ciągle się miłości tej dziwię,
że coś ją na tym świecie trzyma,


bo prócz ust ponętnych,
ciągle bardzo pięknych


i oczu blasku
jak kawałek brzasku


i innych elementów ciała
– reszta to kłamliwa chała.


Chała – bo już niewielu, niestety,
szanuje duszę kobiety.


Niewielu wie, że oddanie
to nie jest finansowanie.


Chała – bo niewielu kocha bez pamięci,
nie patrząc na ciało, które ciągle nęci.


Niewielu wierzy w to, co powie,
jeśli uczucia ma w swej mowie.


Miłość prawdziwa? – mit ginący,
tylko przez tych niewielu żyjący.

© Paweł Księżak