Ktosiem...

Byłaś zawsze moim cieniem,
moim duchem i westchnieniem,
lecz mi oczy ktoś zamroczył,
bym Cię sercem nie otoczył.
Byłaś zawsze moją duszą,
którą żale nie odrzucą,
lecz mi umysł ktoś zamącił,
bym tą dobroć, Twą odtrącił
i tak skuty w tej przyjaźni
i rozbity w jednej jaźni
teraz widzę wszystkie błędy,
swoje słowa i popędy,
bo tym "ktosiem" byłem ja
i w tym wina, wina ma.
Daj mi okruch wybaczenia
i ten jeden blask spojrzenia
i bądź zawsze moim cieniem,
moim duchem i westchnieniem.
Bądź na zawsze moją duszą,
którą żale nie odrzucą,
A ja kochać będę Ciebie
teraz, w ziemi, czy też w niebie.

© Paweł Księżak